W moich zbiorach "z tamtych lat" odszukałem gazetę, dwutygodnik : Gospodyni Wiejska, z sierpnia 1959 roku, w którym jest ciekawy artykuł pt. "U córki chłopskiego poety w Husowie." Są też dwa zdjęcia córki Jana Raka, Zuzanny na tle swojej chałupy. Artykuł ma wartośc historyczną dla tego podzielę się nim w tym wątku :
"Kto by przypuszczał że mała niebieska książeczka z napisem "Jan Rak. Utwory Chłopa Pańszczyźnianego" przyczyni się do tylu zmian w życiu Zuzanny Ciupińskiej. Najpierw, było to w roku 1954, otrzymała tą książeczkę. Przyniósł ją usłużny sąsiad, zakupioną w łńcuckiej księgarni, ledwo tylko ukazała się w sprzedaży. Zbiorek wierszy ojca sędziwej staruszki powędrował zaraz do kuferka, w którym przechowuje się najwartościowsze przedmioty. Potem przyszła uroczystość - poranek poświęcony pamięci i twórczości Jana Raka, przygotowany przez Powiatową i Miejską Bibliotekę Publiczną w Łańcucie i Szkołę Podstawową w Husowie.
Na honorowym miejscu w husowskim, wypełnionym po brzegi domu ludowym zasiadła staruszka, by wysłuchać referatu, wierszy i śpiewu, a następnie wspomnień najstarszych husowian, pamiętających jeszcze Raka. Tego się w swoim życiu nigdy nie spodziewała. Ani że wiersze ojca ktoś wydrukuje, ani takich honorów. Wszak Rak był jeszcze chłopem pańszczyźnianym, posłusznie uginającym plecy na pańskim polu. Do szkoły nie chodził. Zuzanna pozostała na świecie jedyna z dzieci Raka, mieszka z zamężną wychowanką i jej trojgiem dzieci i razem z nimi żyje z dwu górzystych ojcowskich morgów pola.
Po uroczystości zaczęto się Ciupińską interesować. Otrzymała kilka zapomóg, choć nikt dotychczas nie pomyślał, aby zapewnić jej na sędziwe dni żywota stały zasiłek. Pewnie też nie pomyślała o spadkobierczyni Raka Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, gdy w 1953 roku wydawała jego utwory. Czasem ktoś do niej zagląda. Każdego przyjmuje życzliwie i serdecznie. Chętnie opowiada o ojcu. "
Jan Rak urodził się w 1820 roku w Husowie. Był bardzo biedny, nic nie miał z wyjątkiem dwu morgów lichej ziemi, którą wniosła żona wraz z kurną chałupą. Życie miał więc ciężkie, ale ponieważ był zdolny, ogromnie pracowity i zaradny, imał się różnych zawodów. Po zniesieniu pańszczyzny wynajmował się do pracy na roli, młócił, tkał, wyrabiał kapelusze, zajmował się koszykarstwem, rzeźbił świątki, laski, malował obrazy na szkle, później był, oglądaczem bydła i oglądaczem zwłok, aż w latach 1877--1899 został w Husowie pisarzem gminnym. Ten wielki jak na ówczesne czasy awans społeczny zawdzięczał czytaniu. Sam nauczył się czytać i pisać w domu rodzinnym. Był może jedynym w Husowie chłopem, który umiał czytać.
Książki bardzo cenił. Pisał o nich wiersze. Choć nigdy nie wyjeżdżał, interesował go szeroki świat. Nie mając za co prenumerować pierwszych, wydawanych dla ludu gazet, na które zresztą patrzył krytycznie, prosił redakcje o egzemplarze bezpłatne. Interesowały go sprawy społeczne i polityka. Umiał patrzeć i myśleć. To co widział i słyszał, o czym myślał i co przeżywał, lubił zapisywać. Pisał tak jak umiał. Po prostu, szczerze, bez uczoności, często dowcipnie.
Dwadzieścia osiem lat przeżył w pobliżu bicza dworskiego ekonoma [ w zaborze austriackim zniesiono pańszczyznę w roku 1848 ] Rok 1863 - klęskę Powstania Styczniowego przeżył już jako chłop wolny, ale nie wolny Polak. Nie mógł patrzeć obojętnie, gdy miast żałoby narodowej, bracia-chłopi zalegali karczmy. Swoje oburzenie i żal wyraził w wierszu "Zapust 1864 r." który kończy następującymi słowami, skierowanymi pod adresem hulaków:
Pełni szumu, pychy, dumy,
Kaci wiedzą gdzie rozumy
Śmiało powiem, choć o braci:
Obłąkani waryjaci!
Bracia płaczą, narzekają
A tu nasi błazny grają.
Wiersz ojca o Powstaniu Styczniowym i inne, Zuzanna Ciupińska chętnie śpiewa po dziś dzień. Wiele wierszy zna na pamięć. Gdy czasem coś zapomni, wyjmuje z kuferka niebieski tomik, zakłada stare, chyba stuletnie okulary i czyta. Czytania nauczył ją ojciec. Pamięta również jego dawne opowiadania. Sama pięknie opowiada. Ciupińska , licząca obecnie 88 lat, cieszy się dobrym zdrowiem i żywością umysłu, tak jak Rak, który pisał wiersze jeszcze w 89 roku życia. Żyje wspomnieniami i sprawami swego ojca. Bardzo była przejęta uroczystością zorganizowaną w maju br.[ 1959] w 50-lecie śmierci Raka.
Uroczystość ta zapoczątkowała w Husowie wielkie święto Tysiąclecia Państwa Polskiego. Ciupińska pilnie strzeże swojej, ponad 200 lat liczącej chaty z glinianą podłogą i podpartymi ścianami. Na zainstalowanie światła elektrycznego w ramach elektryfikacji wsi zgodziła się, ale nie godzi się na przebudowę. Toteż chata przechowuje dawność czasów, miejsce, gdzie stał warsztat tkacki Raka, ustalony od lat kącik z kuferkiemi i "wiersze-pismaki" w dostojnej pamięci sędziwej córki -staruszki, oraz uwiecznione w niebieskiej, w biały papier owiniętej książeczce. "
Autor art. Eugenia Czado