ADWENT

  Znalezione obrazy dla zapytania czas adwentu

Czas adwentu był autentycznie okresem wyczekiwania zbliżających się radosnych świąt Bożego Narodzenia. Dziś dla wygody i liczniejszego udziału wiernych, roraty w kościołach odprawiane są w godzinach wieczornych. W Husowie w minionych latach roraty odprawiane były o godzinie szóstej rano. O tej porze przejście husowskim nie oświetlonym gościńcem bynajmniej nie było łatwe.

Nie utwardzona droga, a wokół egipskie ciemności. Słychać było tylko ujadanie rozbudzonych psów. Łatwo też było zboczyć z drogi i spaść ze stromego pobocza, a w ubłoconym ubraniu nie wypadało iść do kościoła. Pomimo tych trudności lubiłem chodzić na roratnie nabożeństwa. Miały one swoisty urok i nastrój.

Adwentowe pieśni "Archanioł Boży Gabriel" czy "Spuśćcie nam na ziemskie niwy" lub inne pieśni wprawiają rzeczywiście w nastrój wyczekiwania. Wspomnę tu jeszcze o pewnych obowiązkach które niejednokrotnie spełniałem na tej porannej, roratniej Mszy Świętej. Wówczas powietrze do kościelnych organów nie było dostarczane przez elektryczną dmuchawę, ponieważ nie było w kościele energii elektrycznej. Dla tego z tyłu za organami ustawiane było specjalne urządzenie do dmuchania powietrza do organów.

Przy nim mała ławeczka a naprzeciw dźwignia którą należało rytmicznie naciskać nogą aby skórzany miech napełniony został powietrzem. Taki zapas powietrza starczał na ok. 1-2 minut. Trzeba więc było bacznie obserwować specjalny wskaźnik ( była to mała listewka wystająca z obudowy ) z naciętymi dwoma kreskami, górną i dolną. Gdy górna kreska znikała z pola widzenia, był to znak iż powietrza należy dopompować. Wystarczyła chwila nieuwagi aby organy zamilkły. Wówczas zdenerwowany organista, pan Czerwiński, wychylał się z za organów i dawał znaki aby nie zaniedbywać obowiązków pomocnika organisty. Lubiłem chodzić na chór, obserwować z góry nawę kościoła

Na roraty przychodziły zwykle starsze gospodynie a wśród nich, moja matka. Mężczyzn było jak na lekarstwo. Był jednak pewien wyjątek. Mój nie daleki sąsiad, Antoni Nosek uczęszczał codziennie na poranne Msze, nie tylko w czasie adwentu, ale przez cały rok. Był człowiekiem niezwykle skromnym i bardzo pobożnym. Nie było takiej pogody która zniechęciła by go do pójścia na Mszę, przez wszystkie dni roku. Przychodził niekiedy do ojca obciąć włosy. Ojciec trudnił się amatorsko tą profesją jako jeden z niewielu w Husowie. Niekiedy ksiądz Bąk zapraszał ojca na plebanię aby na miejscu podciąć włosy. Dla Antoniego miałem zawsze ogromny szacunek. Był uczciwym i bardzo religijnym człowiekiem. Ośmielę się tu postawić tezę, że Antoni Nosek to husowski święty. Myślę że spełniał wszystkie potrzebne do tego kryteria.

Pracowity, pobożny, skromny, uczciwy. Tych przymiotników można by mnożyć znacznie więcej. Podczas wojny uczestniczył w bitwie w której został ranny odłamkiem pocisku, który utkwił w prawej łopatce. Z tym odłamkiem dożył do swojej tragicznej śmierci. Zmarł w wyniku wypadku drogowego gdy wracając wieczorem z Mszy św. potrącony został przez pijanego motocyklistę na górce, nie daleko chaty Jana Raka. Opowiadam o człowieku skromnym, nie lubiącym rozgłosu. Mam jednocześnie odczucie że Antoni bynajmniej nie byłby z takiego rozgłosu szczęśliwy. Zawsze wolał pozostać w cieniu. Być może w tym jego wyjątkowość. 

  CZAS ADWENTU

 W otchłani czasów i ciemności nocy
Tkwiły narody w duchowej niemocy

 Grzechem Adama pogrążona ziemia
I znikąd wsparcia,pomocy,wytchnienia

 Spuście nam obłoki tu na ziemskie niwy
Niechaj do nas zstąpi z niebios Sprawiedliwy

 I Bóg wysłuchał narodów błagania
Zesłał swego syna u dziejów zarania

 Archanioł Gabriel nowinę zwiastuje
Powijesz dzieciątko, pannie obiecuje

 Mówi wówczas do niej tajemnicze słowa
Które Panna Maria w swym sercu zachowa

 Jest też w nich zapowiedz bólu i cierpienia
Starannie wplecione w dzieło odkupienia

 Maryja i Józef gdy droga daleka
Szukają schronienia dla Boga człowieka

 Gdy dni się spełniły, Panienka Maryja
W stajence ubogiej dzieciątko powija

 Nie było dlań miejsca godnego w gospodzie
Złożono go w żłóbku na sianku i w chłodzie

 Bydło co w stajence nocą przebywało
Ogrzewa oddechem wątłe jego ciało

 Wówczas się wypełnił czas oczekiwania
Gdy Bóg zesłał Syna u dziejów zarania

 Wysoko na niebie pośród mroku nocy
Gwiazda betlejemska światło swe roztoczy

 Wskazuje kierunek trzem mędrcom ze wschodu
Gdzie Bóg zesłał Syna do swego narodu

 Zaraz pastuszkowie którzy trzód swych strzegli
Do szopy pośpiesznie z darami przybiegli

 Aby złożyć pokłon tu narodzonemu
W malutkiej osobie, Bogu Najwyższemu

J. Józef

OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
 
Właściciel tej strony nie aktywował dodatku "Toplista"!
 
,
 
Dziękuję za odwiedziny mojej stronki 20175 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja