RADZIECCY "WYZWOLICIELE"
 

Podobny obraz

Zdjęcie Wikipedia
 
W drugiej połowie 1944 roku sytuacja na froncie uległa istotnej zmianie. Wojska Związku Radzieckiego posuwały się sukcesywnie na zachód, aby pod koniec lipca zająć wschodnie tereny kraju. Husów znalazł się więc w obszarze działań Armij Radzieckiej. Po okresie niemieckiego terroru  pojawienie się  radzieckich żołnierzy odbierane było w Husowie z pewną ulgą, ale zachodziła obawa przed rozwinięciem się walk w tym rejonie, co przyniosło by wielkie szkody i straty w ludziach. Obawy tej piękniejszej połowy mieszkańców Husowa były innego typu. Nie wynikały one z kontekstu narodowościowego, bo te nie miały tu większego znaczenia, a raczej ze świadomości że lubili sobie wypić, a wtedy ich zachowania bywały różne. Miłosne amory podchmielonych żołnierzy nie były rzadkim przypadkiem.
 
Pierwszy raz zobaczyłem radzieckich żołnierzy w scenerii przygnębiającej .Zapadał powoli jesienny zmierzch. Padający od kilku dni deszcz sprawił, że nie utwardzona główna droga Husowa biegnąca przez środek wsi była pełna kałuż i błotnistej mazi. Byłem na podwórku przed domem, (chałupą) z swoim starszym rodzeństwem, gdy nie oczekiwanie dostrzegliśmy na drodze rosyjskich żołnierzy poruszających się w kierunku na dół, w liczbie około dwóch kompanii lub może nawet batalionu [3 komp.] Część z nich jechała konno, część siedziała na furmankach a niektórzy leżeli na nich, inni szli obok konnych wozów. Wrażenie było przygnębiające. Oklejone błotem koła wozu, ubłocone po brzuch konie, które z trudem ciągnęły swe wozy.
 
Dokąd zmierzali w tamtym kierunku, nie jestem w stanie powiedzieć, zważywszy że husowski gościniec kończył się wówczas przy zabudowaniach Nicponiów, mieszkających na końcu wsi, tuż pod lasem. Dalej w kierunku wsi Rzeki biegła tylko wąska kręta ścieżka, którą można było przejechać co najwyżej rowerem. Dzisiaj mogę jedynie spekulować że oddział ten mógł wracać z potyczki z Niemcami gdzieś w okolicach Łańcuta, lub Albigowej, o czym mogli świadczyć leżący w furmankach, być może ranni żołnierze, gdy oddział został zluzowany z pierwszej linij obrony tamtych okolic. Szli w akompaniamencie odgłosu stąpających w błocie końskich kopyt. Byłem pod wrażeniem tego przygnębiającego widoku. W moich oczach pojawił się rzeczywisty obraz wojennej żołnierskiej niedoli.

 
                                    
OCALIĆ OD ZAPOMNIENIA
 
Właściciel tej strony nie aktywował dodatku "Toplista"!
 
,
 
Dziękuję za odwiedziny mojej stronki 20172 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja