Dziadek Jakub Jeżowski (ojciec mojego taty) urodził się w 1871 roku. Zmarł 4 czerwca 1944. Mieszkał na Górze Husowa, dość daleko od nas. Pracował dorywczo w majątku Oborskich, zapewne tak jak większość husowian w tamtych czasach Podobno zajmował się pielęgnacją sadu państwa Oborskich. Mimo że mieszkał w Husowie, nigdy go nie poznałem. W ostatnich latach podupadł na zdrowiu, dla tego nie pojawiał się w naszym domu. Nie znałem też swoich babci, gdyż zmarły na wiele lat przed moim przyjściem na świat

Zdjęcie wikipedia
W podobnej maleńkiej chatce jak na powyższym zdjęciu mieszkał dziadek Jakub samotnie wychowujący czwórke swoich dzieci, córkę Karolcię, syna Ludwika, Stanisława (mojego ojca) i najmłodszego syna, Józefa. Jedna mała izba zapewniała byt dla całej rodziny.Na strychu trzymano siano dla jednej krowy zebrane z przydomowego ogrodu. Trzy morgi lichej ziemi zapewniało byt dla całej rodziny
Dziadek Jakub z swoim najstarszym synem Ludwikiem i jego małżonką oraz wnuczką Helą (z lewej) na tle swojej chatki. Zdjęcie z roku ok. 1935
https://poezja120.pl.tl/-DZIADEK-JAKUB.htm
DZIADEK JAKUB
Kochany dziadziu, choć Cię nie znałem
Ten wiersz dla Ciebie dziś napisałem
Wiem że już jesteś w błękitnym niebie
Często myślami wracam do Ciebie
Podziwiam Twoje wielkie starania
Które włożyłeś dla wychowania
Czwórki swych dzieci przed wielu laty
W małej izdebce ubogiej chaty
Twa wielka troska, aż do ostatka
Gdy w młodym wieku zmarła im matka
Zły los, czy może boskie zrządzenie
Ty zapewniałeś strawę, odzienie
W warunkach która dziś litość budzi
By ich wychować na dobrych ludzi
I tak się stało, mijały lata
Gdy Twoim śladem poszedł mój tata
Więc Ci dziękuję, że mi go dałeś
I w wielkim trudzie go wychowałeś
Dobrymi ludźmi byli stryjkowie
Kto dziś złe słowo o nich tu powie
Tylko Karolcia, zginam kolana
W tak młodym wieku odeszła do Pana
Dwadzieścia latek miała nieboga
Kiedy odeszła stryjenka droga
J. Józef. 24. 09. 2011